Zwariowane ceny, dziurawa i nierówna nawierzchnia spowodowały, że tenisiści zaczęli uciekać do pobliskiego Alhbecku gdzie za jedyne pięć Euro i na przyzwoitej nawierzchni w tenisa można pograć do woli.
Jak to się stało, że nowa nawierzchnia kortów świnoujskich bardziej przypominała klepisko niż nawierzchnię do gry, pomimo zainstalowanych nowoczesnych urządzeń nawadniających. Zapomniano też, że korty ziemne należy podsypywać, czyścic i pielęgnować – ot taka ich uroda.

To nie jest normalne, gdy na niby dobrze zdrenowanych kortach po niewielkim deszczu, można grać dopiero po kilku godzinach, no i na deser 25 zł za 1 godzinę gry!! - mówi mieszkaniec. Takie ceny jakie proponuje OSiR, to jakaś pomyłka. Pięć złotych więcej kosztuje gra na kortach w Szczecinie przy ul Wojska. Polskiego gdzie odbywa się turniej z tenisistami z pięćdziesiątki światowego tenisa/PEKO OPEN/ a na kort można już wejść w godzinę po ulewie.

Na pytanie dlaczego tak drogo kosztuje gra opiekun obiektu odpowiada - bo to jest miejscowość wczasowa i dlatego takie ceny o jakości nawierzchni nie mówi się nic. Perełką kortów jest też brak bramki wyjściowej na pierwszym korcie trzeba skakać przez płot –przecież to kpina.

Szkoda, że parasole przed halą stawia się tylko podczas Turnieju Gwiazd. Inni tenisiści też lubią posiedzieć w cieniu popijając chłodne napoje.

Problemem tego obiektu jest brak gospodarza z prawdziwego zdarzenia, który zadba o korty. Zatrudnianie nieodpowiedzialnych małolatów prowadzi do konfliktów i niszczenia obiektu wybudowanego za pieniądze podatników. Czy takie korty to promocja miasta? Wydaje się, że bardzo wątpliwa.

Andrzej Wiśniewski

źródło: www.iswinoujscie.pl