Pogotowie strajkowe rozpoczęło się już 7 maja, gdy przed szkołami wywieszono flagi ZNP. Związkowcy domagają się 20-procentowej podwyżki płac od przyszłego roku, większych nakładów na oświatę oraz zachowania wcześniejszych emerytur dla nauczycieli.
Jeżeli rząd nie spełni oczekiwań nauczycieli, to związkowcy przystąpią do kolejnego strajku. Według prezes ZNP w Szczecinie przystąpiłoby do niego 50 procent szkół.
Zapraszam pana na tydzień do szkoły. Oczywiście do pracy. Jestem pewna, że po przepracowaniu tego tygodnia np. w gimnazjum baaaaardzo zmieni sie pana pogląd na temat polskiej szkoły i polskiego nauczyciela. Pisze pan, że nauczyciel ma obowiązek tak uczyć, aby każdy uczeń dostał pozytywna ocenę. Proszę napisać jak nauczyciel ma tego dokonać sam, bez pomocy rodziców...Czy z rodziców zdjęto odpowiedzialnośc za to, czy ich dziecko przygotowało się do lekcji? Współpraca i jeszcze raz współpraca rodzica z nauczyciel daje dobre efekty i nie tylko w nauce, ale i w wychowaniu.
Szanowni Państwo polska szkoła to walec.który tratuje młodzież i nie szczędzi rodziców.Minister edukacji powinien zająć się gruntownymi reformami.Po pierwsze w szkołach obowiązkowych wszyscy zdają. Uczęszczają na zajęcia i bez łaski przechodzą z klasy do klasy.to jakaś paranoja, że w szkołach obowiązkowych zostawia się na drugi rok.Czemu i komu to służy?Służy demoralizacji i wzrostowi poziomu przestępczości>Każdy psycholog to powie i każdy nauczyciel powinien to wiedzieć i nie udawać, że zostawiając kogoś na drugi rok robi dobrze.Plagą polskich szkół jest drugoroczność...Uczniowie chodzą do szkoły i nauczyciel ma obowiązek tak ich uczyć żeby zasłużyli prznajmniej na dwa.Kiedyś minister nie musiał wydawać takich rozporządzeń.Nauczycielom zależało żeby nauczyć.Oceny niedistateczne świadczą o pracy nauczycuela.Dzisiaj jest inaczej wszystko musi być na piśmie.Dzisiaj nauczyciele mają wiele oczekiwań ale my konsumenci wątpliwej jakości usług edukacyjnych też mamy oczekiwania.