Każdy z członków „Laboratorium” jest wirtuozem swojego instrumentu. Dodatkowo, Marek Stryszowski i Janusz Grzywacz doskonale operują wokalem. Głosy wzmocnione efektami elektroniki tworzą niesamowite brzmienie. To prawdziwy „muzyczny kosmos” !
fot. Sławomir Ryfczyński
Zespół – legenda, formacja muzyczna, która niemal czterdzieści lat temu zawiązała się właśnie w Świnoujściu, na „Famie”. Jazzrockowa grupa czterech wirtuozów po 20 latach poza sceną wystąpiła przed publicznością zgromadzoną w hali starej stoczni Basenu Północnego. Janusz Grzywacz (instrumenty klawiszowe), Marek Raduli (gitara), Krzysztof Ścierański (bas), Grzegorz Grzyb (perkusja) oraz Marek Stryszowski (sax) czyli „Laboratorium” zasłużyli na applauz i słuchacze nie szczędzili im braw.
Każdy z członków „Laboratorium” jest wirtuozem swojego instrumentu. Dodatkowo, Marek Stryszowski i Janusz Grzywacz doskonale operują wokalem. Głosy wzmocnione efektami elektroniki tworzą niesamowite brzmienie. To prawdziwy „muzyczny kosmos” !
fot. Sławomir Ryfczyński
Zespół powstał w początku lat siedemdziesiątych XX wieku w Świnoujściu. Jego założyciele mieszkali wspólnie na „Famie” w studenckim domu wypoczynkowym „Wisus”.
Jak ważnym epizodem w ich życiu był udział w festiwalu może świadczyć fakt, że jeden z najsłynniejszych utworów grupy powstał właśnie tam i na pamiątkę tabliczki, która wisiała na drzwiach nosi tytuł „Pokój 210”. Po 20 latach grupa zawiesiła działalność.
fot. Sławomir Ryfczyński
Nie wytrzymali jednak. 2 lata temu spotkali się na pierwszych dwóch próbach. W czwartek była trzecia. W piątek – koncert, który na długo zapadnie w pamięci słuchaczy. Zespół zagrał stare znane „kawałki” ale także najnowszy materiał. Brawa „na stojąco” zespół otrzymał za brawurowe wykonanie swojego „famowskiego” standardu z „Wisusa” Kto był, miał okazję posłuchać także muzyki, która najprawdopodobniej znajdzie się na kolejnej planowanej płycie.
fot. Sławomir Ryfczyński
Tym, którzy choć trochę orientują się w polskim rynku muzycznym nie trzeba tłumaczyć jaką rolę, w polskiej muzyce odegrali członkowie „Laboratorium”. Ale może warto na koniec dodać, że założyciel i kierownik grupy – Janusz Grzywacz od lat jest jednym z najbardziej aktywnych animatorów „Famy”. Swego czasu sam przygotowywał autorskie projekty muzyczne prezentowane na tym festiwalu. Obecnie jest jednym z koordynatorów imprezy, opiekuje się młodymi instrumentalistami.
fot. Sławomir Ryfczyński
źródło: www.iswinoujscie.pl
no, pomieszczenie akustycznie średnie, ale klimatycznie całkiem niezłe :) a koncert - takie rzeczy się w tym mieście zdarzają bardzo rzadko. Są koncerty jazzowe, ale ten jazz jest taki... sztampowy, typowy, standardowy. A tu nagle przyjeżdżają wymiatacze w swoim fachu i grają piękny, niebanalny jazzrock. Mistrzowie...
swietny koncert, szkoda ze w takim pomieszczeniu ale znalazlem wlasciwy odlsuch tego, wkoncu udało sie ich na zywo posluchac, warto!
spoko...jedno i drugie jest u nas potrzebne
I to jest przykład wydarzenia które można nazwać wydarzeniem kulturalnym w przeciwieństwie do np.Karuzeli Cooltury.