Hej! Hur mar du?, Bonjour, ca va?, Ibuenos dias, i que tal?, Merhaba, nasilsin? Ciao bella, come stai? To przywitanie w języku tylko niektórych z moich nowych znajomych poznanych na wymianie. Myślisz sobie to nie dla mnie, bo Twoje wyniki w sesji są przeciętne lub nie czujesz się zbyt mocny w językach obcych? Nie szkodzi! Ten program nie jest dla tych, którzy już wszystko wiedzą, ten program jest nauką życia, poznawania samego siebie w różnych sytuacjach, to super zabawa, doświadczenie.
„Program Erasmus, którego nazwa nawiązuje do imienia Erazma z Rotterdamu, został powołany w roku 1987 z myślą o propagowaniu i ułatwianiu wymiany studentów między uczelniami krajów Wspólnoty Europejskiej. W 1995 roku, Erasmus wszedł w skład utworzonego wówczas programu wspólnotowego SOCRATES, wspierającego międzynarodową współpracę w sferze edukacji. Stosowana do 2006 roku nazwa SOCRATES-Erasmus miała podkreślić, że Erasmus był częścią zakrojonego na szerszą skalę programu SOCRATES. Ogólnym celem programu Erasmus jest podnoszenie poziomu kształcenia i wzmacnianie jego europejskiego wymiaru w szkolnictwie wyższym poprzez rozwijanie współpracy międzynarodowej między uczelniami„ www.socrates.org.pl
fot. Joanna Manista
W moim przypadku wszystko zaczęło się od pracy w studenckim stowarzyszeniu Erasmus Student Network www.esn.pl, które realizuje różne programy Europejskie, uczy poprzez zabawę. „Students helping students”, opiekuje się studentami zagranicznymi w Polsce, przybliżając im kulturę kraju itp. Ta niesamowita, międzynarodowa atmosfera pochłonęła mnie całkowicie. Kontakt z ludźmi z całego świata, to przygoda nie do opisania słowami-trzeba to przeżyć tym bardziej, że przecież jesteśmy Europejczykami, a od naszej młodzieńczej otwartości, przebojowości i pomysłów wiele zależy.
Swój kraj wymiany wybrać mi było nie trudno, gdyż od 1 klasy liceum krajem pociągającym mnie najbardziej była Francja! (Pokłon dla pani nauczycielki języka francuskiego w LO im Mieszka I!). To właśnie w liceum zakochałam się we wszystkim (prawie), co francuskie i postanowiłam opanować znajomość języka raz a porządnie! Wiadomo, że w Świnoujściu nie jest to łatwe, ze względu na brak rodowitych Francuzów, ale pewien poziom można zdobyć dzięki pracy (polecam do nauki piosenki francuskie i rozmowy z Panią)
W moim przekonaniu, aby dobrze poznać język obcy i odkryć kulturę kraju należy wyjechać! Do pracy do Anglii, czy Irlandii? Pewnie, ale lepiej wyjechać na studia, to bardziej wzbogaca. Z ramienia programu Sokrates/Erasmus spędziłam dwa semestry na Université Paris Nord 13 http://www.univ-paris13.fr/ i tych spędzonych chwil, doświadczeń, znajomości nie odbierze mi nikt. Francja, jak każdy kraj ma swoje zasady i „mode de vie”, więc proces adaptacji i poznawania to nie zawsze czysta przyjemność, ale przecież nic nie jest w życiu banalnie proste, a w tym przypadku naprawdę WARTO! Nie myśl też, że aby wyjechać na Erasmusa trzeba być wysoko zamożnym. Komisja Europejska przyznaje stypendium, aby wyrównać różnice w cenach między Polską a wybranym krajem tak, by pomóc Nam przetrwać.
fot. Joanna Manista
W zależności od studenta i jego wydatków, zdarza się, iż takowa Boursa nie wystarczy. Tak było w moim przypadku, więc rozejrzałam się za pracą. We Francji polskie baby-sitter są bardzo cenione. Ja miałam szczęście opiekować się dziećmi w przesympatycznej i inteligenckiej rodzinie. W taki sposób starczało na opłacenie rachunków i atrakcje bez których student obejść się nie może.
Najciekawsze jest to, że znane nam stereotypy na temat jakiegoś kraju, często mijają się z prawdą. We Francji mało, kto je ślimaki i żaby, mało, który Parisien odwiedza Moulin Rouge, na Placu Pigale rzadko widziałam sprzedających kasztany a „French Kiss” wcale nie jest rewelacyjny Za to nie wiedziałam, że Algeria była do 1962 roku departamentem(nie kolonią!) Francji, że Komory obok Madagaskaru też są francuskojęzyczne, że Senegalczycy i Malijczycy świetnie przyrządzają ryż, a kasza Couscous najbardziej smakuje po marokańsku. Nie muszę już chyba dłużej przekonywać, szukaj na swoim Uniwersytecie Biura Programów Międzynarodowych lub Biura Współpracy z Zagranicą obsługujących programy europejskie w tym Erasmusa i „Take your chance”!
Służę pomocą i radą, więc nie wahaj się do mnie napisać na etoile7@tlen.pl
Dziękuję pięknie za wszystkie miłe słowa.Niech moc będzie z Wami:-)))
QCZAAA:)" Go swimming Go swimming Go swimming..." Oby tak dalej!:) Twój optymizm, przebojowość i ambitne dążenie do celu powinny być pakowane w malutkie paczuszki albo fiolki, tak aby łatwo można było je aplikować tym, którzy mają chęci coś w swoim życiu zmienić, ale niewiara we własne siły oraz brak odwagi powoduje mały paraliż. Super, że robisz to co lubisz i daje Ci to olbrzymią satysfakcje:) Szkoda, że za moich czasów nie byliśmy tacy europejscy..:/ No ale nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło, bo gdyby były takie możliwości współpracy z obcokrajowcami, to nie było by okazji poznać Ciebie i wiele jeszcze innych wyjątkowych i wartościowych osób:)) Jak wpadniesz tu na wyspę, kiedyś, to odwiedź nas koniecznie:) Pozdrawiam serdecznie:) Buuuzzziiikii :*
ESN Spirit jest i będzie;) Magda jak zawsze dajesz czadu! Tak mi się to podoba i życze wszystkiego dobrego. Wiesz, że zawsze możesz na mnie liczyć. Ja mogłabym napisać również kilka słów o moim 'Erasmusie' w Finlandii... ale po co... Madzia napisała tak, że już chcecie wyjechać:) 'Każde marzenie dane jest nam wraz z mocą potrzebną do jego spełnienia...' Dawaj czadu Bejbe!:)) POWODZENIA!
Witajcie mordeczki. Jak to dobrze ze wspieracie idee wymin studenckich. Pamietajcie ze to Wy jestescie zywa reklama tego programu i to do Was nalezy przyszlosc. Swoja droga chcialbym dowiedizec sie jak zmienilo sie Wasze zycie po Socratesie... Pozdrawiam Lukasz - CBS Kopenhaga
brawo brawo
Droga Magdaleno:) Całkiem przypadkiem trafilem na strone waszego miasta, i calkiem przypadkiem na twoj artykuł. Jest duzo prawdy w tym co napisalas, szczegolnie warte polecenia sa wyjazdy z programu Socrates-Erasmus wlasnie! jest to niesamowita okazja dla kazdego, rowniez dla studentow z mniejszych miast (sam pochodze z malego miasta Łomży)! sam mialem okazje odbyc stypendium w Turcji (ad." Merhaba" w twoim artykule) w Cukurova University i byla to przygoda mojego zycia! naturalnie byly jakies objekcje przed wyjazdem, jednak niepotrzebne. Kazdemu z Was zycze DUZO ODWAGI i wziecia sprawy w swoje rece. nie ma nic piekniejszego niz wyjazd na zagraniczne studia podczas studiow !! jezeli chcesz poznac ciekawych ludzi, nawiązac miedzynarodowe przyjaznie, podrowowac po calej europie, poznawac nowe jezyki oraz kultury, jezeli chcesz by europejczycy poznali nasza, polska kulture, musisz wyjechac na" erasmusa"... poprostu Exchange your life!! POLECAM GORACO !!
magda BEJBE to moja kolezanka!! mojaaaaa!! :) poznalysmy sie na universite paris 13 i wieczorowa pora razem podbijamy miasto;) nie bede ukrywac ze poraza mnie jej przedsiebiorczosc i energia zyciowo-wszelka-inna, czy wszyscy w swinoujsciu tak macie?? hehe. wystraszonych pociesze ze nie trzeba sie tym wszystkim charakteryzowac zeby wyjechac na erazmusa. jak dla mnie erazmus to pomysl rownie trafiony jak koncepcja stworzenia wspolnoty europejskiej. serio! moc pojechac i nie skorzystac to straszna porazka. coz, na koniec zdradze ze moja kolezanka magda K. na UP13 po prostu rzadzi i wszystkich zwlaszcza chlopakow owija wokol palca:) gdyby zostala w paryzu wroze jej posade mera, ale ja ciagnie dalej i dalej... jakos to bede musiala przezyc! pozdrawiam cie gwiadeczko, tak trzymaj! ta meilleure copine au monde - sywia b. :)
ciekawy tekst ładne zdjęcia.. pozdrawiam !
No prosze.. jak ladnie:) Erasmus jest swietny, o Erasmusie pisac jeszcze bedzie nie jedna osoba i nie tylko po polsku. Niestety - kto nie byl nie zrozumie dopoki sam nie doswiadczy:) (Jak" niewierny Tomasz":) hehehe) buziaki dla tych wszystkich ktorzy maja przyjaciol w kazdej czesci kuli ziemskiej oraz tych ktorzy wiedza ze takie przyjaznie to bezcenny skarb!!:)(i chcieliby je zdobyc!)
Madzia na placu Pigal... spoko. Ide zjesc jakies slimaki. nara
Gosciu nr 1 (ndz 15:41), widac, ze nie zrozumiales przeslania artykulu. Wtorny analfabetyzm?. .. Chyba przydala by Ci sie taka wymiana studencka, moze nauczyla by Cie, zeby nie patrzec i zazdroscic innym, ale samemu dzialac i sie rozwijac. Mimo twojej zlosliwosci i zazdrosci pozdrawiam Cie bardzo cieplo, a jeszcze cieplej autorke wspanialego artukulu.
Groszek!Kope lat!:-)podaj mi swojego maila.Gorąco pozdrawiam!p.s. Jak mówie, że nie jest, to nie jest he he:)) Żałosne jest to, że według statystyk Polacy nie umieją czytać ZE ZROZUMIENIEM...Buziaki!
A co jest takie żałosne drogi gościu ?
żałosne Michał, żałosne...a wyjechać do Francji żeby się dowiedzieć jak przyrządzają ryż bądź kaszę to naprawdę świetna sprawa...
No no. .. :) Bardzo miło i przyjemnie jest poczytać, że znajomi z LO, baaaa z podstawówki (prawda Magda:)) rozwijają się, dobrze im się wiedzie i wykorzystują swój potencjał. Nie jesteś pierwszą osobą z naszego rocznika, o której wiem, że skorzystała z wymiany studenckiej. Może zatem te inne osoby także zdecydują się napisać kilka słów o programie Socrates/Erasmus ? Pozdrawiam serdecznie ! P.S. Czy aby na pewno" French Kiss” nie jest wcale rewelacyjny ? ;)