iswinoujscie.pl • Poniedziałek [03.08.2009, 08:37:44] • Świnoujście
Naturyzm i naturyści
Nagi problem na polsko-niemieckiej granicy na Uznamie.(fot. Sławomir Ryfczyński
)
Pisząc o modzie i obyczajach plażowych nie sposób pominąć szczególnego rodzaju plażowego przyodziewku jakim jest skóra ludzka. Ten rodzaj ubioru był niewątpliwie pierwotnym dla wszystkich późniejszych, plażowych pomysłów, niezależnie od tego, czy były to XIX-wieczne pantalony czy też kuse skrawki tkaniny, anno 2009.
W początkach nowoczesnego życia kąpieliskowego, w zasadzie problem ubiory nie istniał. Kąpano się po prostu nago, z tym, że ściśle przestrzegano rozdziału płci. Niemal do połowy XIX wieku, w opinii lekarzy zalecających kuracje kąpieliskową, wszelaka odzież była szkodliwą.
W średniowiecznej publicznej łaźni kąpiołki zażywano bez przyodziewku.(fot. Archiwum
)
. Jeden z twórców niemieckiej balneologii Samuel Gottlib Vogel pisał tak : „ Koszule kąpielowe, czy wszelaką odzież kąpielową należy odradzać, jako że zmniejsza ona skuteczność zabiegów”. W jego opinii, odzież owa prowadziła tylko do przeziębień. Zgodnie z tym jeszcze w 1860 roku w kąpielisku Heiligendamm było zwyczajnym, że w strzeżonych kąpieliskach kąpano się nago.
Przed ponad 150 laty kąpiel na nago w odosobnieniu była także dość popularna.(fot. Archiwum
)
W przewodniku po kąpielisku Warnemünde koło Rostocku z 1888 r. pisano m.in. „Zły nawyk kąpieli w pełnym stroju, mimo odizolowania urządzeń kąpielowych, stopniowo i tutaj się rozpowszechnia i mimo tego, że działanie lecznicze kąpieli, osłabia się przez to”. Z czasem jednak ponadczasowa chęć pokazania się w modnych ciuszkach, nawet w kąpieli, stawała się coraz bardziej powszechna tak, że wkrótce kąpiel bez szatek uznawana była za zły, rozpustny obyczaj. Aliści nie wszyscy temu przekonaniu hołdowali.
Już tamtych czasach tworzyły się grupki zagorzałych zwolenników obcowania z naturą bez zbędnych przyodziewków, określający się jako naturyści. Ich pierwsze, nieformalne jeszcze kręgi, propagujące i uprawiające wspólną nagość, tworzyły się pod koniec XIX wieku głównie w Niemczech.
Trudne początki naturyzmu w Niemczech przed 100 laty w ówczesnej karykaturze.(fot. Archiwum
)
W 1901 roku w Berlinie została założona pierwsza na świecie, oficjalna organizacja naturystyczna, po nazwą Towarzystwo Kultury Fizycznej . W rok potem ukazywać się zaczęło pierwsze pismo naturystów o wdzięcznym tytule „Piękno”. Szczególnie żywo ruch zwolenników naturyzmu rozwijał się w Niemczech po I wojnie światowej, w czasach Republiki Weimarskiej. Liczba kół stowarzyszeń i klubów rosła wręcz lawinowo, a wraz z tym liczba zwolenników swobodnego kontaktu ze słońcem i przyrodą. Oni sami zwykli nazywać się „ludźmi światła” a ruch ten określano skrótem FKK Freiekörpkultur ( Kultura wolnego ciała). Skrót ten funkcjonuje zresztą do dzisiaj. Zwolna też w bliskości najbardziej renomowanych kąpielisk, tworzyły się strefy wyłączone dla naturystów, wiele pensjonatów i hoteli w swych anonsach wyrażało chęć przyjmowania zwolenników nudyzmu. Takie znane plaże i ośrodki naturystyczne istniały na wyspie Sylt, koło Binz na wyspie Rugii, na wyspie Hindensee oraz w pobliskim nam Koserow na Uznamie. Także na śródlądziu, nad jeziorami i rzekami powstawały strefy wyłączone dla naturystów.
Ideologia naturystów znalazła nawet drogę do najważniejszego wówczas środka masowego oddziaływania – filmu. W marcu 1925 roku w Berlinie w wielkiej sali UFA– Palast odbyła się prapremiera pierwszego na świecie filmu o tematyce naturystycznej, wyprodukowanego przez niemiecką wytwórnię UFA pod tytułem „Drogi do siły i piękności”. Utrzymany w konwencji komediowo – rewiowej film reżyserii Wilhelma Pragera, stanowił pokaz atletyki, gimnastyki i tańca, tyle że bez zbędnego ubioru. Ukazano więc wysportowanych młodych atletów i atletki, podkreślając piękno ludzkiego ciała, już to w otoczeniu rajskiej natury, już to w scenerii antycznych łaźni i stadionów. Film niewątpliwie przyczynił się do rozpowszechnienia wśród Niemców kultu pięknego ciała i rozwoju naturyzmu.
Zdjęcie z niemieckiego wydawnictwa popularyzującego naturyzm, 1925 r.(fot. Archiwum
)
Całkiem nieźle rozwijał się tez naturyzm w okresie międzywojennym w Związku Radzieckim, gdzie żywe były tradycje rosyjskiej bani ( łaźni ) czy fińskiej sauny, z których korzystały zbiorowo całe rodziny czy grupy towarzyskie. Także w innych krajach europejskich Francji, Anglii, Danii Szwecji Holandii powstawały co prawda niezbyt liczne kluby naturystów. W tej sytuacji w 1930 roku we Frankfurcie nad Menem powstał Europejski Związek Naturyzmu. Po dojściu Hitlera do władzy jego siedzibę przeniesiono do Anglii.
Jest rzeczą zrozumiałą, II wojna światowa odsunęła na dalszy plan te w gruncie rzeczy marginalne sprawy. W kilka lat po jej zakończeniu w 1951 roku obyło się w Londynie pierwsze spotkanie nudystycznej międzynarodówki, a w rok później we Francji zawiązała się Międzynarodowa Federacja Naturystyczna. Organizacja ta do dzisiaj zresztą koordynuje poczynania poszczególnych krajowych organizacji, urządza imprezy i co 2 lata międzynarodowe kongresy. Tak jak niegdyś, w początkach nudyzmu, najbardziej rozpowszechniony jest on w Niemczech i krajach skandynawskich.
Polacy nie pozostawali w tyle także i w tej dziedzinie. Już w 1897 roku w Grudziądzu zawiązało się Towarzystwo Naturalnego Sposobu Życia. Jego członkowie preferowali opalanie się nago, uważając to za najważniejszą formę kontaktu z przyrodą. W okresie międzywojennym jednym z ośrodków naturystycznych były Zaleszczyki na południowo-wschodnim skraju Polski oraz Dąbki na Wileńszczyźnie. W okolicach Jastarni znajdował się również skrawek plaży odwiedzany głównie przez nudystów z Warszawy. Już w rok po zakończeniu II wojny światowej, koło Krynicy Morskiej spotkać można było grupy opalających się nagusów, a w latach następnych także koło Juraty i Jastarni. W następnych latach, kiedy to najważniejszymi cnotami obywatela było produkować i walczyć klasowo, naturyzm uważany był za przejaw burżuazyjnego dekadentyzmu i z obrzydzeniem traktowany przez władz polityczne. W tych warunkach, gdzieś tylko ukradkiem, a to nad Wisłą na Bielanach, a to na nadmorskich wydmach, słonecznych kąpieli zażywały klasowo niepewne nagusy obojga płaci. Później zrobiło się już nieco normalniej i już w 1960 r. powstała sławna plaża nudystów w Chałupach, rozsławiona w piosence Zbigniewa Wodeckiego .
Na dobrą sprawę polski naturyzm na całego rozwijać się począł w latach 80-ych. W 1983, kiedy to podjęto starania o powołanie do życia Polskiego Towarzystwa Naturystycznego, szacowano, że w Polsce znajdowało się blisko 30 tysięcy zwolenników tego sposobu życia. Od tego też roku, aż do 1990 w tygodniku Veto istniała stała rubryka polskich naturystów. W 1989 roku powstało wreszcie Stowarzyszenie Naturystów Polskich i ukazywać się poczęło pismo Natura Naturyzm. W kolejnych latach, kiedy to w warunkach demokracji nikt nikomu już niczego nie zakazywał, w sposób naturalny stowarzyszenie to obumarło a jeśli ktoś ma ochotę na goliznę to faktycznie nikt mu tego nie zakazuje.
W Świnoujściu w zasadzie nigdy plaży naturystycznej nie było, przynajmniej oficjalnie. De facto na wydmach nadbrzeżnych od lat 60-ych różnie bywało. Było też powszechnie wiadomym, że zwolennicy nudyzmu mogli spokojnie zażywać słonecznych i morskich kąpieli na plaży koło Lubiewa. Organizowano tam sympatyczne imprezy, zabawy, a nawet wybory rozebranych miss. Nie obywało się wówczas bez udziału ludzi z zewnątrz, w tym także dziennikarzy. Zgodnie z obowiązującymi zasadami przybywający goście występowali w strojach organizacyjnych nudystów.
Problem nudyzmu i nudystów wypłynął w Świnoujściu ponownie za sprawą jednego z naszych radnych, którego poczucie moralności ranił widok niemieckich nagusów opalających się w pobliżu dawnej linii granicznej na plaży. Sprawa nagłośniona przez media nawet zagraniczne, ostatecznie została w tym roku załatwiona posadowieniem na plaży od strony polskiej informacji o zbliżaniu się do „strefy nagości”. I póki kolejny nawiedzony nieco gminny polityk czegoś w tej materii nie wymyśli, sprawy nie będzie.
I nie ma sprawy?(fot. Sławomir Ryfczyński
)
Czytelnikom, także opalających się w adamowym stroju, słoneczka życzę.
źródło: www.iswinoujscie.pl
dlaczego większosć naturystów to faceci? wiadomo /dlaczego dzieci molestują zawsze faceci ?wiadomo.facet jest jak pies taki czy taki ale zawsze trzeba go traktować jednakowo, chociaż czasem się przydaje-ale tylko czasem.poza tym siedzi i śmierdzi i jeszcze żreć by chciał
jak ktos lubi to dlaczego nie
w demokratycznej Ameryce za coś takiego idzie się do aresztu
ehhhee golasy
to podobno pozbawia kompleksów na punkcie swojego ciała
mur uznamski
A co to za tajemnicze ogrodzenie za zachodniej części wydm ?