Internauta przesłał nam zdjęcie pokazujące ile komarów zadomowiło się na jego parapecie. O problemie pisaliśmy już wcześniej. Zapewniano nas, że firma zajmująca się odkomarzaniem poradzi sobie z kolejnym wylęgiem komarów.
- Nie można wyjść na spacer, bo człowiek zaraz jest pogryziony – mówi pani Stanisława z Przytoru. Owady szczególnie dokuczają mieszkańcom Karsiborza, Przytoru, Łunowa i Warszowa.
Turyści chcący wejść na najwyższą latarnię morską nad Bałtykiem także muszą się odganiać od komarów. W okolicach Fortu Gerharda jest ich szczególnie dużo.
- Gryzą na potęgę, trzeba zaraz uciekać do samochodu i zamykać szyby – mówi pan Adam, turysta z Wrocławia.
Ci, którzy zostali pogryzieni przez komary smarują maściami piekące bąble.
ja bym posadził cała komisję kontrolującą na parapet
Zdjęcia są straszne! Chyba zacznę zakładać skafander na spacery.
Po co oni chodzą i pryskają drzewa krzaki itp, skoro na drugi dzień pada ? ta robota jest nie przemyślana, wyrzucone pieniądze w błoto, bo jak tak dalej będą robić, to komarów zamiast ubywać, będzie przybywać !
A niektorzy w urzedzie to dusza komara, a czas leci...
oj te firmy, biorą kasę i nic nie robią tylko na piwo chyba sobie idą. Miliony zgarniają a więc mają za co się bawić !! A my się będziemy drapać
jacy madrzy ludzie w tym swinoujsciu po co tu wypisujecie przepraszam kopiujecie z wikipedii teksty o komarach jak ktos chce to sobie znajdzie cos ciekawego na temat tych przemilych(jak to niektorzy uwazaja) stworzen... mieszkam w przytorze i tu niestety nikt sie nie zajmuje odkomarzaniem ktos napisal ze ludzie przesadzaja ze nie mozna wyjsc na spacer, otoz nie, poniewaz ja nie moge wyjsc nawet na swoje podworko gdyz leci za mna chmara komarow jezeli jestescie tacy madrzy co niektorzy to zapraszam do Przytoru i wtedy sie przekonacie jak potrafia byc uciazliwe...
na zdjęciu są: Jętki (Ephemeroptera)
Po 2-4 dniach wylęgają się larwy długości 8 mm, silnie owłosione. Ruchliwa poczwarka - następne stadium rozwojowe komara - ma maczugowaty, rozszerzony tułów zaopatrzony z przodu w dwie rurki oddechowe. Inne gatunki wystęujące w Polsce to m.in. Anopheles maculipennis, Anopheles atroparvus, Anopheles messeae, Anopheles claviger i Anopheles plumbeus. Niektóre komary tropikalne Aedes aegypti występuje na obszarze pomiędzy 42° szerokości północnej, a 40° szerokości południowej. Ma on ponad 4 mm długości i grzbietową stroną tułowia z rysunkiem w kształcie liry. Samice składają po 75-150 jaj odpornych na wysychanie. Mogą one kilka miesięcy pozostawać poza wodą. Rozwój odbywa się już w niewielkiej ilości wody mieszczącej się w dziupli drzewa, czy nawet w skorupie ślimaka. W dogodnych warunkach rozwój trwa zaledwie kilkanaście dni. Aedes aegypti prowadzi dzienny tryb życia, może jednak atakować ludzi również i w nocy. Komar ten jest przenosicielem żółtej febry i dengi. Anopheles mosquito i inne komary z tego rodzaju przenoszą malarię i filariozę. Stegomia calopus przenosi podobnie jak Aedes aegypti żółtą febrę. Phlebotous papatasii przenosi podobnie jak Aedes aegypti gorączkę Denga. Choroby roznoszone przez komary to m. in.: malaria żółta febra denga filarioza wirusowe zapalenie mózgu (West Nile virus) gorączka doliny Rift W związku ze zmianami klimatycznymi zasięg występowania komarów ze strefy tropikalnej rozszerza się na północ, co sprawia, że w Europie (zwłaszcza południowej) rośnie zagrożenie chorobami przenoszonymi przez te gatunki.
A miasto nam pięknieje!
W Polsce występuje 47 gatunków komarów. W niektórych latach i na niektórych terenach ich występowanie może osiągnąć nasilenie plagowe, co zwiększa prawdopodobieństwo przenoszenia chorób drogą krwi. Na niektórych terenach (np. po okresie powodzi) wdrożono programy zwalczania plagowego występowania komarów. W Polsce (i w Europie), pospolity jest: komar brzęczący (Culex pipiens), z dużymi przezroczystymi skrzydłami i dwiema podłużnymi pręgami na żółtobrunatnym tułowiu. Ma on liczne rasy biologiczne, uważane przez niektórych za odrębne gatunki. Rasy te wykazują wybiórczość w stosunku do żywicieli. Np. jedna z nich atakuje tylko ptaki, inna - tylko ludzi. Theobaldia annulata z białymi i brunatnymi pierścieniami na nogach oraz 3-5 brunatnymi plamami na skrzydłach. Samica składa jaja wiosną w wodach stojących, przede wszystkim silnie zanieczyszczonych.
Samice komarów przywabia zwiększone stężenie dwutlenku węgla w wydychanym powietrzu oraz kwas mlekowy i inne składniki potu. Posługują się też termodetekcją, co sprawia, że w przypadku ludzi bardziej narażeni na ukąszenia komarów są młodzi mężczyźni, dzieci i kobiety w okresie owulacji. Samica po przyłożeniu kłujki do ciała zwierzęcia puszcza w ruch szczęki kształtu lancetu zaopatrzonego w haczyki. Ruchy szczęk w górę i w dół powodują przecięcie skóry, następnie do rany zostaje wstrzyknięta kropelka śliny, która ma zapobiec krzepnięciu krwi. Samica odlatuje dopiero wtedy, gdy wypełni żołądek krwią ofiary. Ślina samicy zawiera substancję chemiczną, podrażniającą skórę, może także dochodzić do reakcji alergicznej. Dlatego po ukłuciu skóra czerwienieje, puchnie i swędzi. Po kopulacji, która odbywa się wkrótce po przepoczwarczeniu, samiec ginie, samica zaś musi nassać się krwi, by jaja dojrzały. W krajach tropikalnych samice składają jaja po przezimowaniu albo też jesienią w suchym miejscu, które staje się wilgotne po opadach wiosennych. W niektórych przypadkach jaja nie rozwijają się, o ile nie przejdą przez okres chłodu i nie znajdują się w środowisku wilgotnym przez pewien okres. Jaja - zwężone na jednym końcu - składane są na powierzchni wody tak blisko siebie, że woda nie może dostać się między nie. Po pewnym czasie wylęgają się larwy. Oddychają one wystawiając ponad powierzchnię wody specjalną rurkę, w którą zaopatrzony jest odwłok. Położenie, jakie zajmują larwy w wodzie, jest charakterystyczne dla danego gatunku. Larwy pospolitego komara brzęczącego wiszą głową w dół, natomiast larwy widliszka układają się poziomo pod powierzchnią wody. Larwy komarów są bardzo płochliwe i zaniepokojone szybko nurkują. Żywią się na ogół rozkładającą się materią organiczną i tylko niektóre gatunki są drapieżcami. Poczwarki komarów, w przeciwieństwie do poczwarek innych owadów, są bardzo ruchliwe. Tempo rozwoju komarów jest bardzo różne - jedne rozmnażają się w ciągu kilku dni, inne zaś znacznie dłużej i rozwija się wtedy tylko jedno pokolenie w ciągu roku.
Komarowate związane są ze środowiskiem wodnym, ponieważ w cyklu rozwojowym komarów larwy żyją w wodach. Komarowate są bardzo rozpowszechnione, występują od Arktyki po rejony tropikalne. Osobniki dorosłe latają wieczorami w dużych chmarach nad podmokłymi łąkami, w pobliżu jezior, stawów i rzek. Jedne gatunki wybierają zacienione przybrzeża, inne znowu oświetlone, wolne przestrzenie wodne. Dorosłe komary mają aparat gębowy kłująco-ssący. Samice tych owadów ssą krew zwierząt stałocieplnych, ponieważ do rozwoju jaj wymagają odżywiania się krwią określonych gatunków zwierząt. Natomiast samce żywią się nektarem kwiatów. Samice komarów przywabia zwiększone stężenie dwutlenku węgla w wydychanym powietrzu oraz kwas mlekowy i inne składniki potu. Posługują się też termodetekcją, co sprawia, że w przypadku ludzi bardziej narażeni na ukąszenia komarów są młodzi mężczyźni, dzieci i kobiety w okresie owulacji. Samica po przyłożeniu kłujki do ciała zwierzęcia puszcza w ruch szczęki kształtu lancetu zaopatrzonego w haczyki. Ruchy szczęk w górę i w dół powodują przecięcie skóry, następnie do rany zostaje wstrzyknięta kropelka śliny, która ma zapobiec krzepnięciu krwi. Samica odlatuje dopiero wtedy, gdy wypełni żołądek krwią ofiary. Ślina samicy zawiera substancję chemiczną, podrażniającą skórę, może także dochodzić do reakcji alergicznej. Dlatego po ukłuciu skóra czerwienieje, puchnie i swędzi.
→Co wam te komary przeszkadzają?! One też chcą żyć tak samo jak Wy●Aha, i komary nie gryzą, tylko komarzyce jakby ktoś niewiedział●A to, że se możnowładccy psikają koło swoich posesi, to już inna bajka●Cieszcie się, że tu nie latają muchy tse-tse●
A nie mowili niektorzy ze miasto pieknieje...
A gdzie te sławne opryskiwania?
spokojnie -komisja nie musi chodzic w krotkich majtkach - komisja ma wydac zadawalajacy werdykt-komarow nie bylo a jesli juz- to sporadyczne sztuki...
komary rzeczywiście dają sie we znaki, ale owady z fotografii to nie komary.panie redaktorze turysty móglby nie odróżnić, ale miejscowy?
Na komary dobrym środkiem owadobójczym jest zwiększenie mocy głośnikow w okolicy najleprzych hoteli w Świnoujściu.Metoda skuteczna na komary i na turystów
gorsze sa na mazurach... na kaszubach, nad zalewem wislanym... bez przesady...
To są jętki.Nie ośmieszajcie się
w tydzien opryskali by cale miasto, wyobrazam sobie to tak: idzie tyraliera co dwa metry obok siebie, przechodza przez park, chwaszcze i szuwary,
To sa karaluchy!!
dlaczego nie zatrudnic zzolnierzy do walki z komarami? w czynie spolecznym...200 -300
to nie są komary !!
To nie są komary, a plaże można oglądać tu: plaza.swi.pl/