Dr Józef Pluciński • Poniedziałek [29.06.2009, 07:06:15] • Świnoujście
Kosz plażowy i jego zadziwiająca kariera.
Na świnoujskiej plaży niepodzielnie panowały niegdyś kosze, ok. 1936 r.(fot. Archiwum
)
Przynajmniej w kalendarzu mamy lato i prawie pełnię letniego sezonu. A jeśli już sezon, to oczywiście morze, słońce i plaża, a na niej mili naszym sercom i kieszeniom wczasowicze, onegdaj letnikami lub urlopowymi gośćmi zwani. Na bazie tego zadziwiającego zjawiska, jakim jest masowe opiekanie się na nadmorskim piasku, rozwinęła się w ciągu niespełna 200 lat, swoista subkultura, na którą składa się moda, obyczaje i zachowania osób biorących w owym misterium udział. O nich właśnie chcemy nieco napisać. Bohaterem pierwszej z tego cyklu gawędy czynimy kosz plażowy.
Pomysł tego urządzenia narodził się w 1845 r., w Rostocku, w warsztacie tamtejszego wytwórcy koszyków, Wilhelma Bartelmana. Na indywidualne zamówienie pewnej starszej damy, wykonał on z wikliny i trzciny, konstrukcję przypominającą nieco fotel z bocznymi ochronami a z góry przykrytą trzciną. Niezbyt to przypominało dzisiejsze kosze plażowe, aliści było ich niewątpliwym protoplastą. Dziełem zainteresowało się więcej osób więc wynalazek został opatentowany. Z czasem zorganizowana została przez wynalazcę pierwsza komercyjna wypożyczalnia tegoż sprzętu. Ten właśnie moment zwykło się uważać za początek kariery plażowego kosza najmłodszego wówczas dziecięcia. kąpieliskowych obyczajów
Kiedy to Bartelman reklamował swój „plażowy fotel”, zwyczaj kąpieli nadmorskich miał niemal 100-letnią tradycję. Na plażach już wcześniej stały naturalnie różne obiekty dla odpoczynku i ochrony. Znane były m.in. trzcinowo - gliniane budki, w których można było zażywać odpoczynku, ewentualnie spożywać posiłek, ciesząc się jednocześnie morskim powietrzem i widokiem. Służyły one jednocześnie do przebierania się ale również w nich , jak to ktoś opisał : „panie siedząc szyły, a panowie plotkowali o przechodzących damach”. Będąc własnością stałych mieszkańców kąpielisk, stanowiły one źródło skromnego dochodu, bowiem ich wynajmowanie odbywało się za odpowiednią opłatą. Na wielu niemieckich plażach, także na świnoujskiej, przetrwały one jeszcze do okresu międzywojennego. Wracajmy jednak plażowego kosza.
Bartelman w obliczu sukcesu swój wynalazek niestrudzenie udoskonalał. Zbudował m.in. jako pierwszy, kosz dla dwóch osób, inne ulepszał. Na jego zlecenie stolarz wykonał konstrukcję drewnianą dla wiklinowej obudowy. Trzcina na „dachu” kosza, została zastąpiona tkaniną w modnym wzorze. Kosz jednakowoż nie gwarantował jeszcze wygód i nie było mowy o tym, by się w nim przebrać, bez narażania się na spojrzenia ciekawskich, lub plączących się po plaży dzieci. By wynalazek rozpowszechnić, w sezonie letnim 1899-1890 zorganizowany został pokaz użytkowania koszy w kąpieliskach holenderskich, na wyspach Rugii i Uznamie, jak też w Międzyzdrojach i Kołobrzegu no i naturalnie Świnoujściu.
W końcu XIX stulecia kosz plażowy rozpoczął triumfalny marsz.(fot. Archiwum
)
No i chwyciło ! Już w następnym sezonie do dobrego tonu na uznamskich plażach należało przesiadywanie w wiklinowym cudzie, co zmusiło właścicieli pensjonatów do pośpiesznych „koszowych” inwestycji. Wzrastający gwałtownie popyt oczywiście zaktywizował podaż. Powstały liczne warsztaty, produkujące setki wiklinowych plażowych siedzisk. Rysował się też wyraźny rozwój nowatorskiej myśli. Nowością było m.in. skonstruowanie koszy z odchylanymi siedzeniami, rozkładanymi stoliczkami, podnóżkiem, zamknięciem itd. Budowano nawet kosze z bocznymi okienkami gwoli przyjemności obserwowania bliźnich na plaży. Tuż po pierwszej wojnie światowej pokazały się wiklinowe cuda służące jednocześnie jako plażowe szatnie.
Kosze miały najbardziej wymyślne kształty i funkcje(fot. Archiwum
)
W początkach minionego stulecia powstała na Uznamie też pierwsza fabryczka koszy zatrudniająca ponad 100 ludzi. Jego wytwory trafiały do wszystkich nadbałtyckich kąpielisk a nadto eksportowano je do Danii, Belgii i Holandii. Wynajem koszy plażowych stał się jednocześnie sposobem na sezonowe zarobkowanie wielu niezbyt bogatych rodzin w miejscowościach nadmorskich. O tym, jak zawrotną karierę zrobił wynalazek pana Bartelmana świadczy fakt, iż w roku 1930, w którym żegnał on ziemski padół, tylko na bałtyckim wybrzeżu naliczyć można było blisko 15 tysięcy koszy.
Nadbałtyckie kurorty były królestwem plażowego kosza(fot. Archiwum
)
Na polskim wybrzeżu, w okresie międzywojennym, kosze plażowe też były zadomowione. W 1923 roku powstała nawet w Pucku pierwsza wytwórnia plażowych siedzisk zaprojektowanych według najlepszych europejskich wzorów. Po II wojnie kosze na naszych plażach były początkowo też popularne, jednak z czasem uznano je za burżuazyjny wymysł nie pasujący do lansowanych wzorów wypoczynku mas pracujących miast i wsi.
W pierwszych latach powojennych na świnoujskiej plaży pozostały już tylko resztki koszy i plażowych budowli, 1946 r.(fot. Archiwum
)
W miarę stabilizacji, wróciły na plaże, a nawet tu i ówdzie rozwinięto ich produkcję. Małe wytwórnie funkcjonowały i to całkiem dobrze w Świnoujściu i pobliskim Lubinie. Przed niemal 40-tu laty, w czasach kiedy Świnoujście po dłuższej przerwie znowu stawało się modnym i obleganym przez urlopowiczów kurortem, kosze na naszej plaży pojawiły się znowu. Ba, zgodnie z duchem tamtych czasów pojawiły się natychmiast kolejki oczekujących na ich wypożyczenie. Bardzo ładnie pokazuje to zdjęcie pana Andrzeja Ryfczyńskiego.
Kolejka po kosze plażowe na świnoujskiej plaży, fot. A. Ryfczyński,1972 r.(fot. Andrzej Ryfczyński
)
A potem znowu kosze wypadły z mody, a te które znajdowały się na świnoujskiej plaży w końcu lat 70-ych zostały zniszczone w miejscu ich składowania w bazie „Pomeranii”, przedsiębiorstwa zarządzającego wówczas całokształtem spraw związanych z nadmorskim wypoczynkiem.
Dziś na świnoujskiej plaży, jak wszędzie w Polsce, w odróżnieniu od tego co widać na niemieckiej stronie, plażowy kosz plaży stał się reliktem. Aliści jest to chyba tylko krótka przerwa w jego karierze. Rosnąca liczba gości zza zachodniej granicy, nawykłych do plażowania w koszu, przywraca zwolna tę modę. Z tym, że nowoczesny kosz to obecnie wielofunkcyjne urządzenie z zamontowaną lodówką radiem, telefonem i chyba wejściem na internet. Takie to już czasy.
źródło: www.iswinoujscie.pl
ile sie płaci za wynajęcie kosza?
Najwięcej koszy i najlepiej plaża była zagospodarowana w latach 70-tych i 80-tych a zajmowałA się tym POMERANIA pod rządami Krauzego, Filipowicza, Molina i Jarockiego. To co robi teraz OSiR - to jak w tej raklamie -mały pikuś. Brawo p.Pluciński. Pisze Pan przede wszystkim o czasach niemieckich. Ale się przecież działo na terenach niemieckich. Taka jest prawda historyczna i za to Panu doktorowi serdecznie dziękuje.
Może nie na temat ale Ja do Zarządu OSiRu. Otóż mam brdzo dużą Prośbę. Mianowicie czy nie można udostępnić dla Mieszkańców Miasta Świnoujścia placu gdzie teraz zrobiliście parkning płatny przy ul. Bałtyckiej. Jest tam parking ale nikt z niego nie korzysta. Teren cały jest pusty. Cała dzielnica nadmorska jest płatna i tak na dobrą sprawę nie ma gdzie postawić samochodu. Chodzi mi jak mieszkańcy idziemy na plaże z małymi dziecimi czy nawet sami, jest sporo rzeczy a to leżak, koc, piłkę siatkową coś do picia i inne rzeczy jak widzicie jest tego sporo a to niezbędne rzeczy. Fajnie jakby udostepnic dla nas parkin przy plaży. Wjazd miały by samochody tak jak na promy w centrum. Byłby to dobry ukłon dla Świnoujścian. A tak parking stoi cały pusty. Bardzo prosimy o potraktowanie sprawy bardzo poważnie, jest to do zrobienia i tużo zsyskacie w oczach mieszkańców. Prosimy.
W połowie lat 50-tych spaliły sie wspaniałe kosze wypleciane z bambusa i innych materiałów. Magazyny były na Chopina, obok zakonu- tam teraz stoi"biały dom". Szkoda. Do lat 60-tych była bieda.Nowych koszy było najwięcej na przełomie lat 60-70-tych. Było ich około 1800. Od stanu wojennego, do tej pory nie odbudowaliśmy tych zasobów. 30 lat kryzysy turystycznego. Nie osiągneliśmy do tej pory takiego najazdu turystów i tak dużej strzeżonej plaży. Plaży tak wyposażonej w kosze, drabinki, zjeżdzalnie, sprzęt pływający-rowety wodne i tp.Hotele zastępowały kwatery prywatne...
Informacja dla IP 113. Wilhelm Bartelmann żył w latach 1845 - 1930. Pierwszy kosz na zamówienie zreumatyzowanej staruszki zbudował w 1882 r. W rok potem rozpoczął produkować kosze plażowe. Dzięki za staranną i analityczną lekturę. Pozdrawiam. J.P.
Czy to możliwe, że pan Bartelman żył aż 110 lat (albo i więcej)? Założyłem że swój pierwszy koszyk wyplótł mając 25 lat, czyli urodził się około 1820 roku.
Ach kochane kosze, co w nocy w nich się działo ile razy WOP tam zaglądał w trakcie. Dancing w Albatrosie, mały spacerek z dziewczyną na plaże do koszy i powrót na dancing.Wow to było.
Kosz" zdobyć" w latach 70-tych graniczyło z cudem, a kto go wykupił ten czuł się jak król.To był rarytas.
No, no... kto by pomyślał, że" kariera" kosza plażowego była taka długa ?!